środa, 2 marca 2011

A gdybym...

Generalnie jestem osobą z gatunku tu i teraz, przyszłości daję kredyt zaufania a przeszłość dokumentuję w pamięci bez wdawania się w szczegóły co by było gdyby… Zapisanie chwil, osób i zdarzeń, jakimi je zapamiętałem było moją główną motywacją kiedy zakładałem bloga, przepisy miały być tylko tłem i uzupełnieniem. Uważam, że zbyt łatwo zapominamy o tych krótkich chwilach, które mają w sobie … COŚ. Coś, co trudno wytłumaczyć, coś co nadaje zwykłym, codziennym sprawom koloru, coś co pozwala nam spojrzeć na życie z dystansu, coś co odróżnia je od miliona pozornie takich samych. Można to coś nazywać prawdą, sympatią, energią, jakkolwiek.


Ponieważ jednak świat nie jest prosty i czarno-biały, czasami przelatuje mi przez głowę, a gdybym?… Tak też było parę miesięcy temu, kiedy usłyszałem, że Jean-Georges Vongerichten otwiera Spice Market, nową restaurację w Londynie. Co by było gdybym kilka lat temu przyjął propozycję pracy w Vong, jego poprzedniej restauracji? Może to dopiero się okaże? ;)


Mój dzisiejszy smażony ryż z jajkiem jest adaptacją przepisu  J-GV. Czasami służy mi za śniadanie a czasami za lunch, ale tak naprawdę, polecam go na każdą porę dnia, jako samodzielne danie albo dodatek ;)


Smażony ryż z jajkiem i chrupkim imbirem
(2 porcje)

6 łyżek delikatnego w smaku oleju
1 łyżka drobno posiekanego imbiru
1 łyżka drobno posiekanego czosnku
1 por (biała i jasnozielona część) pocięty w krążki, opłukany i osuszony
250g ugotowanego ryżu (może być z poprzedniego dnia)*
2 duże jajka
Sól morska
Świeżo zmielony pieprz
2 łyżeczki oleju sezamowego
2 łyżeczki jasnego sosu sojowego
Posiekany szczypior (opcja)


Rozgrzej 3 łyżki oleju na średnim ogniu w woku lub patelni, dodaj imbir i czosnek i smaż mieszając co jakiś czas aż zbrązowieją i będą chrupkie (ale nie spalone!). Wyjmij łyżką cedzakową na papier i delikatnie posól. Zmniejsz lekko ogień, wlej łyżkę oleju, wrzuć pora, małą szczyptę soli i smaż przez 8-10 minut mieszając co jakiś czas. Zwiększ ogień do średniego, dodaj ryż i smaż mieszając aż będzie gorący. W międzyczasie na małej (najlepiej teflonowej) patelni rozgrzej pozostały olej i usmaż jajka, aż białka się zetną a żółtka pozostaną „lejące”, przypraw je solą i pieprzem. Nałóż ryż na talerze, na górę połóż jajka, polej sosem sojowym i olejem sezamowym, posyp imbirem, czosnkiem i szczypiorem. Uważam, że ta wersja smażonego ryżu ma w sobie…COŚ ;)


* używam basmati lub jaśminowego

17 komentarzy:

Bea pisze...

Tez lubie sobie czasami 'pogdybac'... ale tylko czasami ;)

Twoje dzisiejsze danie Arku wyglada genialnie! Z cala pewnoscia ma w sobie to COS :) Chetnie bym czegos takiego sprobowala w mojej ulubionej restauracji.

Pozdrawiam!

martynok pisze...

Jako absolutna miłośniczka jaj na wszystkie sposoby jestem zachwycona tym przepisem i na pewno zrobię je na któreś niedzielno-jajowe śniadanie!

Unknown pisze...

Każda chwila to wybory jakbyśmy o tym nie myśleli. Miałeś okazję tam pracować, knajpa była średnia a teraz kiedy jest sławna żałujesz?
Mi mówią, że powinienem pisać a nie gotować.
Takich jak Twój wyborów nie miałem i się przestałem nad tym zastanawiać. Płynę, idę, czołgam się. Zależnie od dnia. Niczego nie żałuję a dziękuje na przykład za wirtualną znajomość z kimś tak zacnym.
Co do przepisu to co będę gadał. Z każdym wpisem wznosisz się na wyżyny. Nie mylić z dzielnicą w Bydgoszczy.
pozdro Brachu

Ewa pisze...

Ale 'ładny wok', mój ma zadatki na taką patynkę ;) Wspaniały przepis. We moich wokowych książkach kucharskich dużo przepisów z jajkami, ale jakoś jeszcze nic jajecznego po azjatycku nie robiłam. Właśnie wyobraziłam sobie jak to jajko się cudownie po tym ryżu i porze rozlewa, aaa! Zrobię sobie jak tylko uzupełnię zapasy ryżu!

Jswm pisze...

eh, co by było gdyby było...

Majana pisze...

Wspaniałe sniadanie! Bardzo mi sie podoba :))

Milego dnia :)

Amber pisze...

Arku, ten wstęp to taki ,mój'.Bardzo,bardzo...
Nie żałuj,może coś dobrego jeszcze z tego wyniknie.Trzymam kciuki!
A daniem mnie trafiłeś prosto w...serce i żołądek! I wiesz,że zaraz to zrobię?!

majka pisze...

Widze, ze myslimy podobnie :) Ja tez nie rozpamietuje przeszlosci bo to przeciez niczego nie zmieni. A na przyszlosc masz wciaz jeszcze wplyw. Wiec moze...? :)) Danie jak zwyle pyszne. Musze koniecznie sprobowac.

Pozdrawiam.

Monika pisze...

Arku, pierwsze zdanie (i w ogóle cały pierwszy akapit) - no lepiej się tego nie da ująć!

A takie jajo - w każdej chwili :)

arek pisze...

Beo,
podczas gdybania mam jedna zasade- nie przesadzac ;))

Martynok,
o to dobrze wiedziec ;)

Bareyo,
knajpa byla super, ale niestety konczyla sie umowa i moglem tam dostac prace na kilka miesiecy, co mnie wtedy nie urzadzalo. Dzieki za mile slowa i nie sluchaj innych tylko tego co Ci w srodku gra :)

Ewo,
ten wok troche przeszedl ;) a poza tym jaja to powazne miejsce zajmuja w azjatyckim gotowaniu. Czasami sie dziwie czego oni jeszcze z nimi nie wymysla :)

Jswm,
no wlasnie :D

Majana,
zgadzam sie z kazdym slowem hehe

Amber,
wiesz, ja nie zaluje. Zastanawiam sie tylko gdzie zawodowo bylbym teraz, bo absolutnie nie powinienem narzekac na obrana droge. No i co? zrobilas?

Majko,
jasne! po co tracic czas? a danie naprawde polecam :)

Moniko,
dzieki :)

Tilianara pisze...

Czas każdy - teraźniejszy, przeszły i przyszły - ma swój moment, a teraz jest moment na lunch i dzięki Tobie mam ochotę na jajka. Ryż i por są, pora się więc zabrać za gotowanie :)

magda k. pisze...

Danie cudne, wydaje się proste i szybki, a do tego bardzo interesujące, czyli dokładnie takie jak lubię :)
A co do 'co by było gdyby' - to staram się nie rozmyślać nad tym, bo mogło być lepiej albo gorzej ;)

Kubełek Smakowy pisze...

Wspaniały przepis. Bogate, orientalne smaki. Proste, a efektowne. Mmm. Jajko idealne, takie jak uwielbiam.

Zdrowe podejście do przemijającego czasu. Popieram!

asieja pisze...

niesamowicie to wygląda. niesamowicie pysznie.

Kasinka pisze...

Takie danko można jeść nie tylko na śniadanko, ale też na obiad albo kolację. Pycha...pozdrawiam

skoraq cooks pisze...

lanczowa wspaniałość. Już robię się głodna :-)

Emma pisze...

danie wygląda bosko! no i moje ulubione produkty, chyba się nie oprę :)