Nie wiem czy to
zboczenie zawodowe, efekt perspektywy czy moja natura, ale nie straszne mi są
duże ilości zmywania, obierania i czasu poświęconego na inne przygotowania,
jeżeli efekt końcowy powoduje, że jedzenie sprawia nam taką samą przyjemność
jak… nooo… wiecie co ;)
Z przygotowaniem
jedzenia jest jak z miłością – działa ta sama zasada – ile (a może jakie?)
uczucia w to wkładasz, tyle samo dostajesz z powrotem. Bardzo często chodzi o
tylko trochę większy wysiłek, chęć, żeby ze zwykłych, najprostszych składników
stworzyć coś niezwykłego, sycącego i satysfakcjonującego.
Moja dzisiejsza
sałatka jest właśnie taka, prosta, ale wymagająca małej ilości poświęcenia i
czasu. Jest jesienna a wspomina lato, jest sycąca a lekka, jest
satysfakcjonująca a chce się jej więcej i więcej…
Sycąca i
satysfakcjonująca sałatka jesienna
(4-6 porcji)
½ kg małych
marchewek*
½ kg małych
buraków
1 główka czosnku
4 łyżki oliwy z
oliwek
Sól morska
Świeżo zmielony
pieprz
2 łyżki octu
sherry
3-4 garści
mieszanych liści sałat (rukola, mizuna, burak etc)
150g sera feta
50g prażonych
orzechów laskowych
Garść liści
pietruszki
Dressing:
1 łyżeczka
harrisy
3 łyżki soku z
cytryny
6 łyżek oliwy z
oliwek
Rozgrzej
piekarnik do 200ºC.
Umyj dokładnie i
osusz marchewki i buraki, przetnij je na pół lub jeżeli są duże na równe
części. Ułóż na blasze z nieobranymi ząbkami czosnku, polej oliwą, posól i
popieprz, przykryj ściśle folią aluminiową i piecz przez 30 minut lub aż
warzywa będą miękkie. Zdejmij folię i wstaw do piekarnika na 10 minut, żeby się
lekko skarmelizowały.
W międzyczasie
zrób dressing mieszając ze sobą wszystkie składniki. Najlepiej zrób to
trzepaczką, mieszając do powstania jednolitej emulsji. Dressing może wydawać Ci
się zbyt ostry/kwaśny, ale to jest właśnie to czego potrzebuje ta sałatka.
Kiedy warzywa się
upieką, przełóż je do miski, polej octem sherry, wymieszaj dokładnie i odstaw
na kilka minut do przestygnięcia. Następnie dodaj liście sałaty, polej
dressingiem i wymieszaj, rozdziel na talerze, posyp fetą, liśćmi pietruszki i
orzechami.
Smacznego!
* użyłem marchewek Chantenay
* użyłem marchewek Chantenay
15 komentarzy:
Bardzo trafne porównanie,
a sałatka wygląda smakowicie.
Rozumiem, że harrisa w formie pasty,
a nie mieszanki przypraw?
Tak harrisa w formie pasty :)
jakoś się niezdrowo podnieciłam, na widok sałatki oczywiście:) że tak powiem tryska zdrowiem:) obecność buraków i ten dressing z harrisą sprawiają, że trafia na listę "koniecznie do zrobienia"
Wygląda pysznie! :)
No dobrze, a teraz powiedz proszę, gdzie tu jest ten większy wysiłek potrzebny bo na moje oko to max kilkanaście minut roboty przy ewentualnym czyszczeniu marchwi i buraków ;) Pieką się przecie same.. :)
Ale co do ogółu to się zgadzam :)))
No i sałatka bomba, buraki+feta uwielbiam, kuszą te laskowe orzechy bo zawsze dodaję włoskie, odmiana czasem się przydaje :)
Serdeczności moc Arku :)
No widzisz Monika, mamy takie samo podejscie, ze nie widzimy problemu w obieraniu/czyszczeniu warzyw a potem ich pieczeniu etc.. A to jest ten wysilek, ktory znaczna czesc ludzi uznaje za zbyt duzy ;)) wiesz wizja przypalonej blachy, panowania nad czasem haha!
Pozdrawiam goraco :)
Nie wwszystko co niezdrowe jest niedobre- to jest wlasnie na to przyklad :)
To ja podzielam pogląd Twój i Moniki, sałatka prawie ciach prach.
Podoba mi się ta sałatka, zdrowa i pyszna. :)
Dla mnie to też nie jest zbyt wielki wysiłek ,a sałateczkę bym zjadła.
Podoba mi się porównanie do miłości.
Pozdrawiam Arku :)
I zboczenie i umiejętność wkładania serca w to co się robi podaje sobie i inny Arek. Nie muszę pisać, że to kolejna genialna propozycja. Nie muszę, prawda? :)))
Piekne i trafne porownanie :)
A salatka wyglada wybornie! Choc przywoluje wspomnienia lata, ma w sobie troche jesiennej aury. Moze przez te buraki, ktore zawsze kojarza mi sie wlasnie z zimniejszymi miesiacami?
Dawno nie jadłam jakiejś fajnej sałatki. Jak tylko u siebie na wsi zdobędę harrisę, zrobię.
bo w miłości i w gotowaniu niezbędne jest zaangażowanie :)
Samo oglądanie tej sałatki wystarczająco mnie nasyciło :)
Pozdrawiam :)
Poczułam się wyjątkowo usatysfakcjonowana, a w tych sprawach łatwa nie jestem ;)
Pozdrawiam
Prześlij komentarz