czwartek, 17 grudnia 2009

Paté z kaczych wątróbek z grzybami i kasztanami



Z za zamkniętych podwójnych drzwi dolatywał męski głos, śpiewający z praskim akcentem, przy akompaniamencie banjo …Moja mila, cóżeś ty mnie uczynila…lub coś w tym stylu.


Zastanawialiśmy się czy powinniśmy tam wejść (niby dlaczego nie? Co nam zrobią? Przecież to my mamy arsenał w futerale mojej gitary…). Zatrzymaliśmy się na chwilę, spojrzeliśmy sobie w oczy i bez słów chwyciliśmy za klamki. Drzwi otwarły się szeroko. Wszyscy zamilkli a facet ciął solo na banjo…

Bar był w rogu po prawej a po lewej stała stara ławka ewidentnie wyniesiona z kolejowego dworca. W ladzie chłodniczej leżały tylko galaretka z nóżek, jakiś pasztet i cztery butelki wódki czystej.


Puściłem oko do bufetowej i dostaliśmy dwie szklanki whisky, ciepłej bo lada nie działała…

ooo ooo cóżeś ty mnie uczynila…śpiewał koleś w kraciastych spodniach, a ja przyciskałem futerał do piersi…


Opuściliśmy lokal bez rozróby i dołczyliśmy do grupy egzotycznych tancerek, które własnie wchodziły do kasyna.
-Pan z gitarą nie wejdzie.
-Ale jak to? Przecież to moja gitara!
-Aaa, skoro tak, to prosz…

To było jedno z lepszych Xmas party na jakich byłem, teraz głównie je przygotowuję, chociaż wczoraj gościłem się na dwóch -uniwersyteckim i sąsiedzkim.

Na sąsiedzkie przygotowałem:



Paté z kaczych wątróbek z grzybami i kasztanami


500g kaczych wątróbek
2 szalotki
2 ząbki czosnku (plasterki)
100g masła
50g sklarowanego masła (do zakonserwowania gotowego pasztetu)
25ml brandy lub porto
Garść suszonych grzybów
10 kasztanów (upieczonych, obranych i rozdrobnionych)
Sól morska
Świeżo mielony pieprz


Namocz grzyby a potem obgotuj je w małej ilości wody przez 5 minut i odsącz. Potnij w kostkę, odstaw na później.


Oczyść wątróbki z żył i tłuszczu a następnie opłucz i osusz.

Rozgrzej masło w rondlu, dodaj cebulę, czosnek, i podsmaż przez 1 minutę. Dodaj brandy i gotuj minutę, żeby odparować alkohol, wrzuć wątróbki i gotuj ok.5-6 minut mieszając od czasu do czasu. Zestaw z ognia kiedy wątróbki są nadal różowe po przekrojeniu.

Zmiel wątróbki blenderem, dodaj kasztany i grzyby. Wymieszaj dokładnie, żeby równomiernie rozprowadzić dodatki i dopraw do smaku. Podawaj kiedy jeszcze ciepłe z chlebkiem lub przełóż do miseczki, wyrównaj powierzchnię i zalej sklarowanym masłem. Przechowuj w lodówce i zjedz w ciągu 3 dni.

Smacznego!

10 komentarzy:

Gosia Oczko pisze...

Noooo to żeś teraz poleciał po bandzie! Niezłe!

Ewa pisze...

No, no, no (po polsku):)))

arek pisze...

zemfiroczko, nobleva

Jedyne co moge powiedziec to to, ze historia jest autentyczna:)))i o ile mnie pamiec nie myli datowana jest na rok ok 2000.Marriott. Warszawa.

Gosia Oczko pisze...

Łącznie z arsenałem w futerale? ;))

Aga z Zapiecka pisze...

autentyczna.. ;P
Pasztet fajny, ale ja chyba nigdy nie widziałam w sklepie kaczych wątróbek...
A wczoraj upiekłam kasztany, wyszły miękkie, zobaczymy co dalej z nimi będzie.
Zdobyłam jagnięcinę yes, yes, yes.. teraz sie zastanawiam w jakim towarzystwie upiec ją na swieta :)
Pozdrawiam
Aga

fellunia pisze...

No, no, ależ z Ciebie mariachi Arku, a może wolisz Arcadio, co bardziej konweniuje z arsenałem w futerale gitarry :)

Waleriana pisze...

Czy mozna zrobic taki z watrobek inszych drobiowych i pieczarek? Bo mam leki na tle karmienia rodziny grzybami, a takich watrobek nie ma u nas.
A zjadla bym takie cudo.
ps. Fantastyczny blog.

arek pisze...

Zemfiroczko,
oczywiscie, ze tak! Ja bylem tam profesjonalnie przebranym mariachi, jak Fellunia slusznie odgadla:)

Aga,
autentyk 100% :)
jagniecinka? polecam przyprawic rozmarynem a do tego jakis dobry sosik, moze zurawinowo-pomaranczowy?

Felluniu,
tak Arkadio Boberas y pudlo do gitarra:) a moze Ty tam bylas? , he :)

Waleriano
Oczywiscie ze mozna. Ja uzylem suszonych bo lubie ich smak i tak mi sie swiatecznie kojarza...

Pozdrawiam dziekuje

lo pisze...

Zastanawiałam się jaki jeszcze pasztecik upiec i mam rozwiązanie znalezione u Ciebie. Fajnie tu. Będę zaglądać czesto.

arek pisze...

Lo,
dziekuje za odwiedziny i zapraszam o kazdej porze...:)