wtorek, 15 grudnia 2009

Pieprz nie pieprz, Charlie



Parę lat temu w czasie jednej z pracowitych zmian odebrałem telefon z baru i słyszę drżący głos barmana, bełkocącego coś na temat kanapki z kurczakiem zesłanej parę chwil wcześniej na szesnastkę…
- Co jest nie tak?-pytam
- Klient, chce drugą, bo uważa, że ta była nadgryziona…
- ?!?!
- …mówi, że ktoś ją nadgryzł…i…,że była to kobieta…bo on poznaje po układzie zębów…
- A czy ten koleś ma około sześćdziesiątki, siwe włosy, okulary i jest w garniturze?
- Skąd wiesz?


To był Charlie – przyjaciel Boss’a z czasów młodości i jeden z oryginalnych Hell’s Angels, któremu po wypadku a raczej jednej z zadym pozostał ten mały problem – powracający, krótkotrwały i niespodziewany brak kontaktu z rzeczywistością… po prostu czasami pieprzy.



Pieprz, który podobnie jak pieprzenie Charliego nie jest pieprzem, jest głównym składnikiem aromatycznym mojego dzisiejszego dania. To pieprz seczuański, który jest wysuszoną łuską owoców odmiany jesionu kolczastego o pikantnym bukiecie i lekko cytrusowym smaku. Jest ciężki do zastąpienia, ale w razie kłopotu, pokusiłbym się o zmieszanie czarnego pieprzu z kardamonem jako substytutu.




Mały kurczaczek pieczony po chińsku

1 mały kurczaczek (ok. ½ kg)
1 cytryna (pocięta w 3-4 plastry)
2 liście laurowe


Aromatyczne masełko

1 łyżeczka pieprzy seczuańskiego
1 łyżeczka ziaren czarnego pieprzu
1 ząbek czosnku
1cm imbiru pociętego w plastry
½ łyżeczki soli morskiej
¼ łyżeczki mielonego cynamonu
¼ łyżeczki mielonego kminu rzymskiego
50g miękkiego masła


Zacznij od zrobienia masełka.
W moździerzu rozgnieć wszystkie składniki oprócz masła aż stworzą papkę. Dodaj je do masła i dokładnie wymieszaj.

Obmyj kurczaczka, osusz, obetnij zbędny tłuszcz.
Przy pomocy palca poluzuj skórę a tak naprawdę oddziel ją od mięsa na piersi i udach. To naprawdę łatwe, obiecuję:) ale uważaj, żeby nie przerwać skóry.
Wciśnij połowę masełka pod skórę rozprowadzając je równomiernie a pozostałą połowę rozsmaruj na skórze.


Włóż plastry cytryny i liście laurowe do wnętrza kurczaka, zwiąż nogi sznurkiem i wstaw do lodówki na godzinę.


Rozgrzej piekarnik do 190°C. Piecz kurczczka bez przykrywania przez około godzinę lub do momentu kiedy soki po jego nacięciu będą czyste. Skóra powinna być chrupka i lekko zbrązowiona. Wyjmij z piekarnika, przykryj folią i odstaw w ciepłe miejsce na 10 minut.
Smacznego!


Aha, nie sugeruję z czym go podawać. Spróbuj i powiedz z czym Ci smakowało najlepiej.

Przepis dostałem od znajomego, ale podobno pochodzi z restauracji pod Sydney prowadzonej przez Kylie Kwong.

15 komentarzy:

Ania Włodarczyk vel Truskawka pisze...

Genialna opowiastka!
Gdy kiedyś wydasz książkę, to chcę mieć takie opowieści przy przepisach! :)

Kurczę popieprzone fajne. Zwłaszcza, że pieczone.

A ja kurczaka najbardziej lubię z prostą sałatą i bagietką albo pieczonymi ziemniakami. I tyle.

arek pisze...

Oj, serducho zaczelo bic mi bardzo mocno Aniu, dziekuje bardzo:D
a ksiazke masz jak w banku:)

Czyprak Antoni pisze...

Zakręcony gość z tego Charliego ;)
E, z seczuańskim nie zrobię, bo moja pierwsza żona nie za bardzo przepada. Ale patent z podskórnym masłowaniem widziałem w jakimś programie i bardzo mi się spodobał. Do Ulubionych - marsz!

Gosia Oczko pisze...

Haha! Ale to wszystko popieprzone. Charlie jest genialny :)))

pozdro!

Tilianara pisze...

Ja też poproszę z bagietką i sałatką. I obowiązkowo trochę z udka, trochę z piersi :)

fellunia pisze...

Fajna historyjka :)
Widzę, że podnosisz poprzeczkę, dziś trzeba zerwać skórę z ptaka ale tak, żeby nie było widać, no nie wiem czy damy radę :)

Ewelina Majdak pisze...

Arku :) Takie blogi jak Twoj czyta sie jednymn tchem! Wspaniale masz przepisy i wspaniale je opisujesz :)
Pieprz który prezentujesz dzisiaj to moj ulubiony i powiem Tobie ze ja sobie upieke takiego kurczaka bo on musi byc niezwykle smaczny!

magda k. pisze...

wszystko mi się u Ciebie podoba, zdjęcia, przepis i historia :) zostałam bardzozstałym gościem

Unknown pisze...

Dobre :)
kurczak tez :)

lisiczka_bez_kitki pisze...

Kurczak z 'Piły', pomyślałam. Od pierwszej do ostatniej części. No i te związane nogi... Żeby mu 'bebechy' nie wypadły. Mógłby grać. Charlie też mógłby grać. Tylko ciekawe który by... wygrał.

Ja tam pieprzenie lubię. Kurczak brzmi obiecująco.

arek pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
arek pisze...

Przepraszam ze tak dlugo zajelo mi skomentowanie tych komentarzy:)
ale byly tak swietne ze nie potrafilem sie zebrac:D
Dziekuje za wszystkie cieple slowa :)

Antoni,
moze jakos ja przekonaj, ale skoro tobyla zona to pewnie marne szanse:)

Zemfiroczko,
taa, to niezly oryginal...

Tili,
odlozylem tak jak chcialas, ale musisz sie spieszyc hehe

Felluniu,
dzieki, ale Felciu jak Ty nie dasz rady to kto? ;)

Polko,
dziekuje bardzo za to co mowisz:D

Magdo,
super Cie goscic:)

Anoushko,
:)))

Lisiczko,
najpierw pomyslalem ze nigdy wiecej nie pojade do Pily skoro tam tak niebezpiecznie...
ale w koncu zajazylem...Dobre. Stawiam na Charliego on duzo przeszedl:)

Jeszcze raz dziekuje za komplementy, ciesze sie jak dziecko i pozdrawiam:)

Czyprak Antoni pisze...

Hm, powiedziałem, że pierwsza, a nie że była. Przekonać się nie da, bo kacha. :D

arek pisze...

Ups...

Agnieszka Rucińska pisze...

popieprzony koko, extra wpis i danie . Pozdrawiam