sobota, 12 grudnia 2009

Pierś z kaczki z sosem waniliowym



Nareszcie. Wróciłem. Ufff…To były ciężkie dwa tygodnie. Przewidywałem, że tak będzie, więc nie zabrałem ze sobą laptopa. Głupi to był pomysł… Stęskniłem się za Wami i blogowaniem okropnie!

Na nieszczęście, wszyscy moi współpracownicy myślą (bo nie dociera do nich to co mówię), że wróciłem z wakacji…a ja się czuję jakbym nigdy nie wyszedł z pracy:)

Wakacje to ja sobie zrobiłem dzisiaj! Pojechałem do Wschodniego Londynu (Spitalfields, Shoreditch) – a to prawie jak wycieczka do innego kraju a raczej równoległego wymiaru:). Tam się oddycha kreatywnością! Można ją nożem kroć!! Wyjazdy tam funduję sobie regularnie jak moja dawna sąsiadka do sanatorium w Ciechocinku;)

Od razu też, dzielę się pierwszymi owocami mojej zregenerowanej weny. Proszę bardzo - pierś z kaczki z sosem waniliowym. Nie jest to może mocno rewolucyjny przepis, ale uważam, że doskonale sprawdzi się o tej porze roku a szczególnie w okolicy Świąt.




Pierś z kaczki z sosem waniliowym
(4 porcje)

4 piersi z kaczki
Sól morska
Świeżo zmielony pieprz

Sos waniliowy:

3 laski wanilii
Olej do smażenia
200g mirepoix*
25ml porto
25ml brandy
10ml armagnac
75ml czerwonego wina
250ml brązowego wywaru mięsnego**
25ml esencji waniliowej

Zacznij od zrobienia sosu.
Małym nożem przetnij laski wanilii wzdłuż, wyjmij ziarenka i odłóż je na później.

W małym garnku/rondlu rozgrzej małą ilość oleju (ok. 1-2 łyżek) i podsmaż mirepoix do zbrązowienia. Dodaj laski wanilii i smaż 2-3 minuty żeby wydobyć smak.

Wlej alkohole, zamieszaj i zagotuj a następnie dodaj wywar i gotuj na wolnym ogniu przez 45 minut aż sos lekko zgęstnieje.

Dodaj esencję waniliową i gotuj przez minutę, przelej przez sitko zachowując tylko płyn. Dodaj do sosu ziarenka wanilii i wymieszaj dokładnie aby je równomiernie rozprowadzić.

Odstaw w ciepłe miejsce.

Osusz kacze piersi, usuń zbędny tłuszcz i żyły. Ponacinaj skórę „w krzyż” nie nacinając mięsa.

Rozgrzej patelnię na średnim ogniu i połóż na nią piersi skórą do dołu. Smaż przez 7-8 minut aby zbrązowić skórę i wytopić tłuszcz. Odlej zbędny tłuszcz i przewróć piersi na drugą stronę. Smaż 2-3 minuty a następnie odstaw w ciepłe miejsce na 5-6 minut.
To bardzo ważne, żeby odczekać aż mięso się „rozpręży”- będzie wtedy soczyste!

Podgrzej sos, potnij piersi w plastry i podawaj z brokułami (w mojej wersji purpurowymi) i ziemniaczanym pure. Możesz ozdobić segmentami limonki co również dodatnio wpływa na smak całej potrawy, ale to tylko opcja:)

*Mirepoix (czyt.mir(e/o)pła) to jedno z ulubionych zwrotów wszystkich chefów he!he! a oznacza mix (najczęściej w równych ilościach lub stosunku 2:1:1) cebuli, marchewki i selera naciowego lub korzenia selera.

**Najprostszy wywar mięsny możesz zrobić z kości (najlepiej cielęcych lub wołowych) i włoszczyzny. Aby był brązowy upiecz kości w piekarniku i dodaj do rosołu/wywaru warzywnego i gotuj do uzyskania odpowiedniego smaku.

***Jak zwykle, podane czasy smażenia nie są wiążące – są „drogowskazem”.


Przepis pochodzi z Advanced Practical Cookery J.Campbell, prof. D.Foskett

8 komentarzy:

fellunia pisze...

O, w końcu coś dla mnie, a nie ciągle ryba albo inne podmokłe gatunki :)
A gdzie byłeś, że taki jesteś wyczerpany?

Konsti pisze...

To sie nazywa wielki come back:) Miesko jest pyszne, moge sie zalozyc:)
Pozdrawiam serdecznie.

pinkcake pisze...

Pieknie się prezentuje z tymi brokułami;)
Ten przepis jest świetny, był w zeszłorocznym katalogu Almy i straszliwie mi przypasował!

Anonimowy pisze...

Wyglada apetycznie, na pewno bardzo smaczne, choc mieszkam we Francji i tutaj je sie kaczke duzo bardziej "rosé".
Swietny blog, odkrylam biedawno i bede regularnie zagladac.

Pozdrawiam
Elwira

arek pisze...

felluniu,
ja niestety bardzo, ale to bardzo lubie te podmokle stad ich tyle u mnie:)
A bylem w Polsce, przeziebilem sie i biegalem po urzedach:)

Konsti,
dziekuje- miesko pycha a sosik bomba:)

pinkcake,
dziekuje, te brokulki sa naprawde super- niewiem czy osiagalne w PL.
Niestety nie wiem co to Alma, ale dzieki za przypomnienie, ze nie podalem zrodla. Juz sie poprawilem i dodalem:)

Elwiro,
czesc , dziekuje za cieple slowa. Ta kaczka zeczywiscie jest troche overdone, ale takie bylo zyczenie:)

Pozdrawiam

Tilianara pisze...

Ooo, wiem już jak zrobię piersi jakie właśnie kupiłam - uwielbiam dania wytrawne z wanilią :)

Ewa pisze...

Ach, kaczka. Byłam w sobotę na zakładowym (he he) Christmas Dinner w snobistycznym klubie golfowym. Jako danie główne zamówiłam sobie właśnie cyca kaczego, tylko, że z sosem żurawinowo cynamonowym. Fantastyczna. Na Święta więc będzie kaczka. Sos waniliowy też musi być pycha, tylko, że kaczka blada, ciężko by z tymi alkoholami u mnie bylo..:)

arek pisze...

Tili,
o wanilia, tak tez tak lubie:)

Ewciu,
No no, Xmas dinner zakladowy:))
Alkoholami sie nie martw - zastap je czerwonym winem lub pomin- oczywiscie nie bedzie to to samo , ale tez niezle:)