…ale wracając do tematu, są też tacy, którzy mówią, że odległości zbliżają i na tym chciałbym się skupić, bo to wbrew pozorom prawda. W przypadku mojego dzisiejszego połączenia ciężko się oprzeć stwierdzeniu, że to zaskakująco idealna para. Oddzielnie bardzo pospolite składniki, a razem? Pełne siły, wyrazu i harmonii. Makrela i agrest.
Grillowana makrela z sosem agrestowym
(4 porcje)
4 świeże makrele
8 gałązek tymianku
8 ząbków czosnku
Sól morska
Świeżo zmielony pieprz (idealnie biały)
Oliwa z oliwek
Sos agrestowy:
250g agrestu bez szypułek
Łyżka masła
50g cukru
100ml białego wina
150ml śmietanki kremówki
Natnij makrele w 4-5 miejscach, posól i popieprz. Do posolonego i popieprzonego „brzucha” włóż tymianek i czosnek. Mocno rozgrzej piekarnik lub grill.
Roztop masło w rondlu o grubym dnie. Dodaj agrest i cukier, przykryj i gotuj przez 7-8 minut mieszając czasami aż agrest zmieni kolor i „zapadnie się”. Wlej wino, zwiększ ogień i gotuj żeby odparować płyn. Następnie dodaj śmietankę i gotując na średnio-mocnym ogniu zmniejsz objętość sosu do połowy. Sprawdź czy nie trzeba dodać cukru.
W międzyczasie polej makrele oliwą i upiecz przez ok.4-5 minut z każdej strony.
Kiedy gotowe, serwuj z sosem, sałatką i grzankami.
* Możesz upiec dodatkową garść agrestu na blasze z makrelami a następnie dodać go do sosu. Ja czasami robię sos tylko z pieczonego agrestu.
14 komentarzy:
A gdzie zdjęcie sosu agrestowego? ja jestem na tym etapie co Ty kiedyś- poszukuję nowych połączeń i skłądników, a w zasadzie poznaję je i odkkrywam z prawdziwym zachwytem.
Sos agrestowy warty wypróbowania. To Twoja propozycja, czy przepis z jakiejś książki?
Makrela chyba lubi wszystko co kwaśne, przynajmniej na to wskazują moje dotychczasowe z nią eksperymenty. Kurcze, agrest ... Belfast to nie Londyn ... ze świecą szukać.
Dalbym rozmaryn do rybki, tymianek tez lubie. Powiem, ze z tym sosem agrestowym to zes jak zwykle udowodnil, ze prosto, a mozna wyczarowac zacne smaki. Tsk sie sklada, ze na dzialce mam agrest ale czerwony - co ty na to? Moze byc?
Zawodowy przepis
pozdrawiam
Kinga,
"A gdzie zdjęcie sosu agrestowego?" moja zona powiedziala dokladnie to samo. Stwierdziłem, ze tym razem bedzie bez haha. przepis na sos to połączenie sosu Marka Hix'a z moim twistem.
Nobleva,
do ugotowania tego natchnal mnie czlowiek z polnocy Kenny Atkinson, no ale on reprezentuje polnocny wschod...tam chyba z agrestem nie ma problemow
Bareya,
chcialem dodac w nawiasie rozmaryn zamias tymianku, ale wyszlo jak wyszlo hehe, Czerwony agrest? jasne, ze tak.
o ile uwielbiam makrele wedzona, o tyle nie znosze swiezej. Chyba zadna ryba nie smierdzi tak strasznie jak makrela!
Najwidoczniej nie wszystkim ;)))
zaciekawiło mnie to połączenie i z pewnością kiedyś pomysł wykorzystam :)
Brzmi fajnie, ale mnie te listki lipy zaintrygowały! Skąd taki pomysł w ogóle?! :)
Anoushka, świeża to nie wiem ale suszony dorsz, który od 3 dni moczy się w wodzie w mojej aktualnej kuchni śmierdzi jak sto makreli. Nie wiem jak zbliżę do ust ale się przemogę w ramach eksperymentu.
Przepraszam za prywatę i dezorganizację komentarzy.
Szczerze napiszę, że nie umiem sobie wyobrazić Twojego połączenia, trzeba je po prostu wypróbować lub przemilczeć:)
pozdrawiam ciepło!
Anoushko,
od kiedy pogodzilem sie, ze ryba smierdzi/pachnie ryba to nie mam z tym zadnego problemu ;)
A tak w ogole to wydaje mi sie, ze sardynki bija makrele...
Paulo,
sprobuj i postaraj sie dobrze zbalansowac kwasote agrestu. To wazne!
Aniu,
przygoda, przygoda, przygoda, wiesz jak to jest bedac dzieckiem w niejednym "filmie" sie gra ;)
Michu
osobiscie polecam wyprobowac ;)
a co do suszonego dorsza to masz racje- odlewanie wody to sama przyjemnosc :) ale pociesze Cie, ze przed Toba jeszcze gotowanie i pewnie oddzielanie miesa od kosci...I wlasnie to fajne jest w gotowaniu, ze przeksztalca sie cos malo atrakcyjnego w cos pysznego :)
Nie bujałeś z tą makrelą z agrestem! :D To ja daję trzy kawałki krajanki za chociaż kawałek ryby, taka jestem ciekawa smaku :)
poszukam bardziej tej świeżej makreli, bo u mnie to tylko standardowo wędzona :) agrest bardzo lubię więc jestem skłonna uwierzyć, że to pasuje :) a co do liści lipy - nie miałam pojęcia :) pozdrawiam
Te makrele są bardzo przystojne gdzie kupiłeś?
Rany boskie my w końcu musimy się spotkać Arek!
Agrest mnie skutecznie odstrasza ceną :D
Ucałowania dla Małżonki :)
Wygląda tak apetycznie !
Fantastyczny pomysl. Niedawno uswiadomilam sobie, ze jemy stanowczo za malo ryb i postanowilam to zmienic. Teraz kazdy nowy i pyszny przepis na rybke jest dla mnie na wage zlota :) Na ten tydzien mam juz w planach pstragi ale w niedlugim czasie popelnie ta makrele :) Tym bardziej, ze tesknie za agrestem :))
Prześlij komentarz