Ostatnio często słyszę pytania: „w czym się specjalizujesz?”, „jakie jest Twoje gotowanie?”, „jak wyglądałoby Twoje idealne menu?”, „jak byś określił swój styl?”. To pytania z pozoru łatwe, wręcz naturalne, ale nie lubię na nie odpowiadać. Wiem, że ludzie wolą wiedzieć jak kogoś skatalogować, na którą półkę włożyć, to wiele ułatwia, niestety moja odpowiedź najczęściej ich zaskakuje. I nie jest to odpowiedź wymijająca, próbująca coś ukryć, jest zaskakująca, ponieważ odbiega od obecnie obowiązującego, sformatowanego sposobu myślenia, tabel, diagramów i ustalonych przez kogoś na górze gotowych, najlepszych rozwiązań. Jest bardzo krótka, esencjonalna ;)
Po pierwsze specjalizuję się w gotowaniu a po drugie (jeżeli punkt pierwszy to za mało) nazywam je wielkomiejskim gotowaniem inspirowanym podróżami. Może enigmatycznie, zbyt PR-owsko, ale inaczej tego nie mogę określić – to mi w duszy gra. Nie tworzę super-oryginalnych cudów fine dining czy haute cousine, jak kto woli, po prostu gotuję rzeczy, które sam chcę z przyjemnością jeść. Korzystam z wielu źródeł inspiracji, dobrych składników a dodatkowo mam non-stop otwarte oczy i uszy i chłonę…
Nie trzymam się jednego stylu, bo wtedy gotowanie traci swojego ducha, staje się sługą konwencji. Tak jak kurczowe trzymanie się receptury, które jest odtwarzaniem, często pysznym, ale tylko procesem wtórnym. Ktoś kiedyś użył określenia gotowanie intuicyjne i chyba do tego jest mi najbliżej. Wtedy jest radość, świeżość, smak i odrobina nas samych w potrawie :)
Dzisiejsza sałatka to przykład takiego „gotowania”, znane smaki połączone w jedno danie. Świetna na lunch w upalny dzień, polecam!
Sałatka z cukinii marynowanej curry z pistacjami
(2-4 porcje)
2 cukinie (400-450g razem)
1 ząbek czosnku (drobno posiekany)
½ czerwonej papryczki chilli (drobno posiekane)
1-2 łyżeczki łagodnego curry w proszku
Sól morska
Świeżo zmielony pieprz
2 łyżki oleju rzepakowego
Sok z cytryny (do smaku)
50g rukoli
20g pistacji (drobno posiekanych)
Potnij cukinie na podłużne paski przy pomocy obieraczki do warzyw, wrzuć do miski i dodaj czosnek, chilli, przyprawy, olej i sok z cytryny. Wymieszaj i odstaw na 10-15 minut. Kiedy cukinia „zmięknie” dodaj rukolę, wymieszaj i dopraw ostatecznie (jeżeli jest taka potrzeba). Nałóż na talerze i posyp pistacjami. Podawaj z grzankami z natartymi pomidorem.
środa, 25 lipca 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
16 komentarzy:
Choć do Twoich dań jest mi daleko jak jak zapałce do Titanica, to muszę powiedzieć, że swoją kuchnię też bym określiła intuicyjną. Jeśli chodzi o moje inspiracje to, min. wymieniam tu Twojego bloga :D
Uwielbiam czytać Twoje posty! A cukinia i sposób w jaki ją podałeś powalił mnie na kolana:)
Wiesz, że domowych amatorów kuchni tez pytają o to?. Już Mały Książę to zauważył, że jak zostaniesz odpowiednio sklasyfikowany, to jesteś coś wart.
Intuicyjne - ta odpowiedź najbardziej mi się spodobała:).
Pojadę do mamy, kupie bagietkę, przyniosę z ogrodu małe cukinki i zrobię:)
Gotowanie "intuicyjne" daje najlepsze efekty. Nawet w mojej domowej kuchni :)
Sałatka na upalny dzień - idealna :)
Zastanawiam się nad surową cukinią w tym przepisie, bo w sumie jeszcze nigdy tak jej nie jadłam. Nie lepiej ugrillować?
Myślę, że przepis stanowczo do wypróbowania :)
Aurora,
oj chyba przesadzilas troszke z tym porownaniem ;) ale niezmiernie mi milo :))))
Gula,
dziekuje bardzo :))
Ewelajna,
stare prawdy nie maja daty przydatnosci do spozycia ;) ale fajnie masz z tym ogrodkiem...
Grazyna,
zgadzam sie z kazdym slowem :)
Miss Disorderly,
musisz wiec sprobowac surowej. Sol, sok cytrynowy "zmiekczaja" ja delikatnie, ale nadal jest chrupka i swieza. W polaczeniu z reszta skladnikow daje super efekt:)
Zgrillowana bylaby "cięższa" w smaku, mi chodzilo o lekkosc :))
"Gotuje to, co chce jesc" - o tak, swiete slowa :)
Jak robisz to co lubisz i z sercem to zawsze będzie sukces!!Jak zawsze wyśnienite i nietuzinkowe przepisy!
Podoba mi się Twoje gotowanie, a ta sałatka prezentuje się znakomicie:)
Pozdrawiam.
Lubie czytac twoje przepisy i wyobrazac sobie smaki, ale jakos nie potrafie znalezc w sobie checi na ich powtarzanie. A to dlatego ze sa twoje wlasne, powtorka bylaby podroba, co innego inspiracja... Pare razy dzieki twojemu blogowi przypomnialam sobie o skladnikach i smakach, ktore gdzies mi ulecialy. Tak, takze w innych wyzwalasz intuicyjne gotowanie. Dzieki. Sniezka
Gotowanie intuicyjne. To jest właśnie to! Genialne określenie. Ja gotuję podobnie. Czasami w kuchni czuję się jak strzyga. Otwieram lodówkę, patrzę, myślę, układam sobie wszystko w głowie, wyjmuje to, tamto i owamto i zaczynam tworzyć jak czarownica tajemne mikstury. Cukiniowa sałatka bardzo mi się podoba. W sam raz dla mnie :-)
O takiej sałatce właśnie marzę! Już wiem jak skończy moja cukinia, która właśnie podrasta w ogródku! :)
myślę, że Twoja odpowiedź na takie jest znakomita.
wyśmienity pomysł na cukinię.
O, nigdy nie łączyłam curry i cukinii! Czemuż,ach czemuż? Do zapamiętania!
...a powinnaś! To bardzo dobre połączenie, podobnie jak curry dodaje sie do ogórków na pikle, super sprawa.
fajny blog i fajnie gotujesz
Prześlij komentarz