Leonardo Da Vinci powiedział że prostota
jest szczytem wyrafinowania po tym jak otarł rękawem koszuli strużkę
tłuszczu spływającą z kącik a ust po przełknięciu ostatniego kęsa swojego
lanczu w Momofuku… a potem się
obudziłem. Chociaż nie zaskoczyła by mnie wiadomość, że wśród zapisków Leonarda
była przepowiednia dotycząca nowojorskiego baru serwującego najlepsze pork buns w mieście, w końcu wielkim
wizjonerem był ;)
Taka właśnie jest
kuchnia Davida Changa – prosta i
wyrafinowana, chociaż ta prostota to tylko pozór, który wskazuje na geniusz
twórcy. Łatwo skomplikować sprawy nie tylko na talerzu, każdy z nas o tym wie,
ale odwrócenie procesu to już inna historia a on to opanował do perfekcji ;)
Momofuku zostało w tym roku wybrane jedną z dwudziestu najbardziej wpływowych restauracji
w Stanach Zjednoczonych według magazynu Bon
Appétit. Dla osób zainteresowanych tematem to raczej potwierdzenie
obiegowej opinii, w końcu od lat należy do elity szefów kuchni wprowadzającej
nowy porządek kulinarny świata. Przyjaźni się i współpracuje kreatywnie z Rene Redzepim, Massimo Bottura czy Alexem Atala, wydaje magazyn Lucky Peach i prowadzi program The Mind of a Chef - imponujące osiągnięcie
jak na dziewięć lat od otwarcia pierwszej własnej restauracji, przepraszam,
ramen baru. Oklaski!
Polecam
zmierzenie się z prostotą Momofuku i obiecuję, że każda minuta czekania na
efekt końcowy będzie wynagrodzona po stokroć.
Wolno pieczony
boczek, bułki na parze i sos musztardowy z marynowanym ogórkiem czyli Momofuku Pork Buns
Pieczony boczek:
1½ kg surowego
boczku bez skóry
50g soli morskiej
75g cukru
1 łyżeczka
wędzonej papryki
2 ząbki czosnku
(rozgniecione)
Wymieszaj sól,
cukier, paprykę i czosnek. Natrzyj boczek, zawiń w folię spożywczą i wstaw do
lodówki na noc a najlepiej 24 godziny.
Rozgrzej
piekarnik do 230ºC.
Wyjmij boczek z
folii, wytrzyj powstałe soki, ułóż w głębokiej blasze i przykryj folią
aluminiową. Piecz przez 30 minut a następnie zmniejsz temperaturę do 150 ºC i
kontynuuj pieczenie przez 2 godziny.
Kiedy boczek jest
gotowy przełóż go na talerz lub blachę i ostudź. Następnie przykryj folią i
wstaw do lodówki do kompletnego wystudzenia.
Potnij na plastry
wielkości pasującej do bułek i podsmaż na rozgrzanej patelni aż się zrumienią.
Bułki na parze:
(ok.30 sztuk)
200ml mleka
7g drożdży
suszonych błyskawicznych
1 łyżka cukru
400g mąki
1/2 łyżeczki
proszku do pieczenia
Łyżka miękkiego
masła (opcja)
Olej sezamowy
Wymieszaj 100ml
ciepłego mleka, drożdże, cukier, 2 łyżki mąki i odstaw w ciepłe miejsce na 15
minut aż się "spieni".
Wymieszaj
pozostałą mąkę z proszkiem do pieczenia, dodaj spienione drożdże i stopniowo
dodając mleko zagnieść na gładkie ciasto. Odstaw na godzinę do wyrośnięcia/
podwojenia objętości. Podziel na małe kulki, przykryj folią lub ścierką. Następnie
każdą z nich rozwałkuj na posypanej mąką stolnicy na 3-5 mm placek, posmaruj olejem i
złóż na pół. Układaj na papierze do pieczenia, przykryj ścierka.
Gotuj na parze w koszyczku przez ok 2-3 minut.
Sos z piklowanej gorczycy i ogórków:
50g gorczycy
120ml wody
120ml octu
ryżowego
30g cukru
Szczypta soli
½ ogórka
pociętego w drobną kostkę
Szczypta soli
Szczypta cukru
3 łyżki musztardy
Dijon
3 łyżki majonezu
3 łyżki dymki
pociętej w krążki
Sól morska
Świeżo zmielony
pieprz
Wymieszaj w
rondlu gorczycę, wodę, ocet, cukier i sól. Gotuj przez 45 minut często
mieszając aż ziarna gorczycy będą nabrzmiałe. Zdejmij z ognia i ostudź. Jeżeli
zrobisz ich więcej przechowuj przykryte w lodówce (nawet kilka tygodni).
Wymieszaj ogórka z solą i cukrem. Odstaw na 20-30 minut. Odsącz nadmiar
soku.
Żeby zrobić sos
wymieszaj 5-6 łyżek piklowanej gorczycy z pozostałymi składnikami.
Zrobienie tych
trzech podstawowych elementów dania daje wiele możliwości ich konfiguracji i
drobnych zmian. Możesz dodać polecane przez Davida Chang’a szybko marynowane plastry ogórka (taki sam
sposób marynowania jak ogórka do sosu) albo skarmelizować mięso używając sosu
sojowego, miodu i chilli. Tak naprawdę Ty stwarzasz opcje i nie bój się
eksperymentować ;)
Ja podaję je w najprostszej formie: z liśćmi sałaty (chyba muszą być dobre
bo amerykańska żona mojego szefa zjada je na śniadanie, obiad i kolację. Obiecałem
jej, że mąż się nie dowie… Mówię serio!).
16 komentarzy:
Jako jeszcze większa wizjonerka, przepowiadam, ze kiedyś mi to zaserwujesz !
P.S Oby kiedyś = niebawem :D
Bardzo ciekawy przepis, ale tyle godzin w piekarniku? :) Przy wydzielającym się zapachu? Toż to gorsze niż chińskie tortury :)
hmmm napisałeś "przez 20 godziny"
więc nie wiem czy 20 godzin, czy dwie godziny :)
pozdrawiam
VIKI DZIEKUJE ZA WYCHWYCENIE CHOCHLIKA! POWINNO BYC 2 GODZINY A NIE 20! PRZEPRASZAM!!!!
Aurora,
wiesz gdzie mnie znalezc ;)
Joanna,
zastanawialem sie dlaczego napisalas tyle godzin w piekarniku a to byl chochlik czyli moje gapostwo ;)
Viki,
dzieki jeszcze raz za wychwycenie pomylki :)
Oklaski :-)
W sumie powinna mi być wdzięczna Joanna, że domku nie spaliła ;P
Pozdrawiam:)
Danie wygląda wspaniale. Masz fajne pomysły.
Chętnie bym skosztowała tego jedzonka.
Pozdrowienia:)
kurcze za takim daniem to w ogień :)
Wspaniałe danie!
Przepis zapisany:)
boczek musi byc świetny, a ten sos jaki ciekawy!
Nie zostalo ci troche? Bo zapowiada sie smakowicie...
Pewnie nie uwierzysz...ale ten przepis tak kusi, ze go wypruboje w wersji wege .-)))
pozdrowia "zakuta wegetarianka" .-)))
prosto, ale elegancko :)
Wygląda to wszystko bardzo kusząco. Na pewno zrobię boczek, bo kupiłam kiedyś wędzoną paprykę i jakoś ciągle o niej zapominam. Mam tylko pytanie - po co dodatek dwóch środków spulchniających w bułkach (proszku i drożdży)? Lepiej rosną czy daje to jeszcze jakiś inny efekt?
Kochani,dziekuje bardzo za komentarze:)
pozwolcie, ze odpowiem najpierw Erkatce,
teoretycznie uzycie dwoch srodkow spulchniajacych powinno w rezultacie dac lzejsze i bardziej pulchne ciasto. druga rola proszku jest stabilizacja pecherzykow powietrza. To tak w skrocie ;)
Rewelacyjny przepis i pyszny sos z gorczycy nie tylko do tych bułeczek:)!Bravo!
Prześlij komentarz