Długo się nie
odzywałem, nie wiem czy ktoś to w ogóle zauważył, tęsknił... haha!
Mówiąc
skrótem w zbyt wielu miejscach musiałem być w zbyt krótkim czasie. Wiem, że to
stara, powracająca wymówka, dlatego zająłem się tym (czasem i miejscem) dogłębniej
i zamieściłem swoje przemyślenia w felietonie, który znajdziecie najnowszym wydaniu
Monitor Magazine.
Przez dwa
tygodnie września ładowałem baterie smażąc się na Teneryfie, niestety mam wrażenie jakby to było rok temu... a od paru miesięcy piszę bloga Zupa z Bobra
dla zwierciadlo.pl.
Dość tłumaczenia
i nudzenia, czas na przepis!
Tapenade z fig i oliwek
4 duże, dojrzałe
figi
Garść czarnych
oliwek*
1-2 anchovies
1/2 ząbka czosnku
1 cm czerwonego
chilli
1 łyżka pistacji
1 łyżeczka
kaparów
1 łyżeczka
musztardy ziarnistej
Skórka starta z ½
pomarańczy
5-6 łyżek oliwy z
oliwek
Sól morska
Świeżo zmielony
pieprz
Potnij figi na
kawałki i zmiksuj blenderem z pozostałymi składnikami (oprócz soli i pieprzu) na
gładką masę. Dopraw solą i pieprzem do smaku a jeżeli „tapenada” jest zbyt
gęsta/sucha dodaj więcej oliwy lub soku z pomarańczy.
Doskonale pasuje
jako dodatek do jagnięciny, kaczki lub gęsi. Ze świeżym chlebem nie ma sobie
równych ;)
*Najlepiej macerowanych
a nie z zalewy.