Jak nietrudno
zauważyć blog umarł śmiercią naturalną lub jak kto woli zawiesił działalność na
czas bliżej nieokreślony. Powód
jest bardzo prosty, jestem bardzo zajęty zawodowo, ale ku pocieszeniu nadal można mnie
czytać w Monitor Magazine
lub śledzić na instagramie, do czego gorąco zachęcam.
Często o Was myślę i szczerze żałuję, że nie nie starcza mi czasu na
nasze wspólne gotowanie.
Pozdrawiam,
sciskam & całuję !
Arek