poniedziałek, 14 lutego 2011

Kurczak pieczony z cytryną, czosnkiem i marokańskimi przyprawami

Mój półetatowy marokański współpracownik ma 40 lub 48 lat, sam tego nie wie dokładnie. Urodził się gdzieś w barberskiej osadzie, w górach Atlas a młodzieńcze lata spędził w Marakeszu. Z tego co mówi datę urodzin ma urzędowo nadaną na pierwszego stycznia roku przypadkowego. Dokumenty wskazują na 48 lat a wygląd na 40-42… Większość swojego życia zawodowego upłynęło mu na pracy w kuchniach we Włoszech i Anglii, ale niestety nie wywarło to na nim większego wrażenia i efektu. Nadal jest lepszy w obieraniu i cięciu warzyw niż gotowaniu. Każda rozmowa na temat marokańskiego jedzenia kończy się zdaniem: Moja żona robi to czasami, mogę zapytać jeżeli chcesz.


Kiedyś był niezłym hulaką co potwierdza jego znajomość włoskich piw i regularne westchnienia do campari, ale kiedy rodzina znalazła mu żonę, wszystko się zmieniło. Rodzinie wybranki podarował tradycyjnego barana i inne mięsa, urządzili ucztę, na którą zaprosili rodzinę i sąsiadów i bawili się przez trzy dni (oczywiście Panie z Paniami a Panowie z Panami).


Dzisiejszy przepis pochodzi z książki Jasona Athertona „Maze” a na przepisy żony mojego kolegi jeszcze przyjdzie czas ;)


Kurczak pieczony z cytryną, czosnkiem i marokańskimi przyprawami

1 duży kurczak
2 łyżki harissy
1 łyżka przyprawy ras el hanout*
2 łyżki oliwy z oliwek
30g masła
2 laski cynamonu
2 gałązki tymianku
Sól morska
Świeżo zmielony pieprz

Wywar cytrynowy:
4 cytryny (pocięte w ćwiartki)
Sok z 2 cytryn
1kg cukru
Sól morska
Kilka ziarenek pieprzu
2 litry wody
2-3 gałązki tymianku
2 gałązki rozmarynu
1 liść laurowy
1 główka czosnku przecięta na pół

Podziel kurczaka na 8 części. Wrzuć wszystkie składniki wywaru cytrynowego do garnka, zagotuj a następnie zmniejsz ogień, żeby wywar delikatnie bulgotał. Dodaj kawałki kurczaka ( oprócz piersi) tak żeby mięso było całkowicie przykryte płynem i gotuj na wolnym ogniu przez 10 minut. Następnie dodaj piersi i w razie potrzeby dolej gorącej wody, kontynuuj gotowanie przez 15 minut. Zdejmij z ognia i zostaw mięso w wywarze aż przestygnie.

Rozgrzej piekarnik do 200ºC. Wyjmij kawałki kurczaka, cytryny i czosnek łyżką cedzakową i osusz papierem. Rozsmaruj harissę równomiernie na kawałkach kurczaka i posyp przyprawą ras el hanout i odrobiną soli i pieprzu.
Rozgrzej oliwę z oliwek i masło na średnim ogniu na dużej patelni ( lub innym żaroodpornym naczyniu), dodaj cynamon, tymianek, 5-6 ćwiartek cytryny i połówkę czosnku. Smaż przez kilka minut aż cytryny się skarmelizują a rozgrzany tłuszcz będzie uwalniał aromatyczny zapach. Dodaj kawałki kurczaka i smaż przez 4-5 minut aż będą złotawo-brązowe. Wstaw patelnię do piekarnika na 5 minut, żeby mięso dobrze się zagrzało. Wyjmij i odstaw na parę minut przed podaniem.

Atherton proponuje podać to z młodymi ziemniakami i zielonym groszkiem strączkowym. Ja proponuję kuskus z czerwoną papryką i kolendrą z dodatkiem kwaśnej śmietany i zieloną sałatką.

* Do kupienia w sklepach internetowych.** Mój kolega potwierdził, że to do niedawna była w powszechna praktyka ;)

23 komentarze:

Mihrunnisa pisze...

Arku bardzo smakowity ten kurczak a przyprawę to sobie sama zrobię bo w Polsce to majątek bym na nią wydała a tak już znalazłam skład jej :-)
pozdrawiam

majka pisze...

Arku, dziekuje Ci za ten przepis :) Wlasnie niedawno kupilam ras el hanout i po wstepnym wyprobowaniu zakochalam sie w tej przyprawie :) Teraz poszukuje dan z jej dodatkiem. Taki kurczak na pewno bedzie nam smakowal. A u mnie dzis tez kurczak, oczywiscie z przepisu Jamiego :))

kulinarne-smaki pisze...

wygląda nieziemsko pysznie

Misia pisze...

Arku, spadasz mi jak z nieba! Dostałam właśnie od rodziny solidną porcję przypraw z Maroko i myślałam co by tu z nimi zrobić. Twój przepis jest idealny :)

Pozdrawiam serdecznie!

wiosenka27 pisze...

Sama nazwa tego kurczaka juz gwarantuje niebiańską ucztę:)

Daria i Jarek pisze...

czekamy na kolejne relacje z zycia marokanskiego kolegii!!! :) Ludzi kryja w sobie tyle tajemnic!!!
Zaraz ide na lowy do kslepu bo tej przyprawy jeszcze nie prubowalismy!

Dzieki za inspiracje,
pozdrawiamy

Majana pisze...

Świetny ten kurczak! Wygląda przepysznie:)
Pozdrawiam:)

Amber pisze...

Niesamowita opowieść! Mam nadzieję,że c.d.n,choćby w postaci potraw marokańskiego Kolegi,a raczej Jego Żony.
A kurczak rozkosznie aromatyczny.Uwielbiam marokańskie przyprawy!

Moja Kawiarenka pisze...

Moja osobista koleżanka z czasów jeszcze uczelnianych, nie mając nic lepszego do roboty, bogato wyszła za mąż. Na obrzeżach warszawy prowadzi z chłopem mały hotelik z restauracyjką. Marzy o doskonałej kuchni, ale mąż jest przeciw i zatrudnia byle jakich kucharzy, którym mało płaci. Tak jak on im płaci, tak i oni mu się na talerzu wrednie odwdzięczają.

Mają tam też panią do pomocy, do obierania i do zmywania.
Owa pomoc (jak się okazało) jest perłą w kuchni.
Ją powinni postawić za płytą, bo ma niesamowite poczucie i wyczucie smaku, a tych partaczy zagonić do obierania cebuli i ziemniaków.

Gdy zwróciłem pryncypałowi na to uwagę, pani musiała odejść, bo panowie w białych kitlach się poobrażali i zagrozili odejściem.

Polska gastronomia słynie w świecie z wylewania dzieci z kąpielą. Niestety.
Czyli ciesz się ze swojego Marokańca :-)

Tilianara pisze...

Rewelacyjny przepis na kurczaka. Od razu spisałam i zamierzam niedługo wypróbować :)

A historia jak zawsze u Ciebie barwna i ciekawa. Czekam z niecierpliwością na przepisy żony kolegi :)

Anonimowy pisze...

Daria i Jarek -
prÓbowalismy !!!

Unknown pisze...

Pwoem krótko - nieźle przyprawiony ten kurczak. Bardzo nieźle.
...i chyba ras el hanout można przyrządzić samemu jak mniemam...
pozdrawiam

Kubełek Smakowy pisze...

Kurak to chyba moje ulubione mięso. A szczególnie dobrze przyprawiony. Cytryny używam tylko do łososia, ale widzę, że czas to zmienić.

Małgoś pisze...

Haha, a możesz jeszcze jakieś ciekawostki z życia kolegi zapodać Arku? :D To lepsze niż wybryki gwiazd tropione przez media. :D
Co do samej potrawy, to tak mi wizualnie zadziałała, że nawet te ciemne i przypieczone bym schrupała (e tam, drażnię się, przypieczone zawsze najlepsze :)).

magda k. pisze...

mam długą listę przypraw, które muszę zdobyć, chyba właśnie sobie tą listę poszerzyłam :) kuszące danie, ciężko przejść obojętnie :)

ptasia pisze...

O, coś dla mnie, zważywszy na to, że przywieziono mi dużo ras-el-hanout, a użyłam na razie 1. I harissa się po lodówce turla...

buruuberii pisze...

Czy tam naprawde jest jeden kurczak i 1kg cukru na Arku?

Marokanczyzalewk klasa, zona czasem gotuje :) Porazde Ci cos Arku, beirz przepisy poki mozesz, czasem niawet sie czlowiek nei spostrzeze, a juz za pozno :-) Pozdrowniea sle!

karoLina pisze...

Urocza (ok, to nieodpowiednie słowo, ale weźmy je sobie w cudzysłów) opowieść, a kurczak jak dla mnie, bo dzięki Majce (jej danie jutro na obiad) przypomniałam sobie, że mam ras el hanout w szafce, a teraz podrzucasz kolejny pomysł na wykorzystanie.
I zgadzam się z Basią w pełni - bierz przepisy, póki możesz, bo ja przez swe gapiostwo zostałam pozbawiona możliwości odtworzenia najlepszego jedzenia, jakie jadłam (może niezupełnie, bo to najlepsze z najlepszych na szczęście dało się odtworzyć dość łatwo, ciągle jednak mam pewien niedosyt). Pozdrowienia!

arek pisze...

Mihrunnisa,
rob trzymam kciuki, dobre wersje ras el hanout maja ponad 20 skladnikow, takze bedziesz miala troche mieszania ;)

Majka,
prosze bardzo :) zawsze do dyspozycji ;)

kulinarne-smaki
dzieki :D

Misiu,
fajnie miec taka rodzinke co przywozi smaczne prezenty;))

Wiosenka27,
i tak tez jest :)

Daria i Jarek,
polecam spice shop, maja naprawde dobra ;)

Majana,
dzieki!!

Amber,
postaram sie to kontynuowac :)

Moja Kawiarenka,
Tadeuszu cala prawda, w starej pracy naoogladalem sie tego co niemiara. Niektorym wydaje sie niestety, ze skonczenie szkoly i zakup bialego kitla zalatwia sprawe... tez znam takich kucharzy co mysleli, ze ciecierzyca to orzeszki

Tili,
sprobuj koniecznie, gotowanie go w syropie cytrynowym naprawde czyni cuda ;)

Anonimowy,
nie wydaje mi sie, ze to bylo konieczne, literowki jak inne bledy sa rzecza ludzka i sie zdarzaja

Bareya,
mozna samemu, ale jak mowilem dobra wersja ma ponad 20 skladnikow...

Kubelek Smakowy,
oj czas najwyzszy to zmienic ;)

Malgosiu.dz,
znam jeszcze pare tajemnic , ale nie wiem czy moge... hehehe

ptasiu,
a pewnie oprocz przypraw jakis kurczak sie tam na Mazurach znajdzie... ;)

Basiu,
tak naprawde, to taki syrop cytrynowy powstaje. Mozna go uzyc ponownie, po przecudzeniu, ale im dluzej stoi tym bardziej robi sie gorzki.

KaroLina,
napewno wezme przepisy, chociaz z tego co mowi Hassan, to nie jest zbyt duza gama...

arek pisze...

Dario i Jarku - opublikowalem "prObowalismy" z rozpedu i nie myslac - sorki nie jestem czepialski tak na prawde! Co za bzdura!

Agnieszka_Smakiem pisze...

Pięknie napisane! Już się nastawiłam na autentyczny przepis autentycznego 40-48-letniego Marokańczyka, nawet nie żony :) Ale przepis niesamowity, Rodzino, gotuj podniebienia! Zresztą jeszcze trochę innych rzeczy muszę tu posmakować; pozdrawiam i życzę powodzenia!

kate pisze...

Dzięki :) Twoje kurczę przypomniało mi o jednym z najlepiej przyrządzonych, jakie udało mi się do tej pory smakować. Było to w Górach Atlas, na jakimś kompletnym zadupiu. Kurczaka zrobili standardowo wo tadżinie, własnie z dużą ilością cytryny. Lało jak z cebra, góry były szare, a ja siedziałam pod daszkiem-plandeką i jadłam mojego doskonałego cytrynowego kurczaka. I był pięknie. Naprawdę :)

Magda Baran pisze...

No tak, marokańska żona to samo zło dopóki czegoś nie ugotuje ;) Przepis zachęcający. Pozdrawiam :)