Mowa jest srebrem
a milczenie złotem mówią ludzie. Gdyby tak było dawno siedzielibyście w mojej
restauracji i zajadali się pysznościami rozdawanymi za darmo. Moje blogowe
milczenie nawet mnie samego przeraża! Oczywiście nie oznacza to, że popadłem w jakiś
niebyt, ależ skąd wręcz przeciwnie. Dzieje się dużo a nawet zbyt wiele ;)
Z gotowanie też
tak bywa, że czasem im mniej go w gotowaniu tym lepiej. Szczególnie wiosną
możemy sobie na to pozwolić a w zasadzie pozwolić składnikom mówić za nie
same. Nie przeszkadzać im a broń boże ich swoją nadgorliwością nie zmarnować.
Dzisiejsza
sałatka to taki głos ogródka. Posłuchajcie sami ;)
Sałatka z
grillowanych szparagów z marynowanym tofu i pesto z liści rzodkiewki
(4 porcje)
250g tofu
Marynata:
Łyżka posiekanej
bazylii
Łyżka posiekanego
oregano
Ząbek czosnku
(rozgnieciony i posiekany)
Skórka z ¾ +sok z
½ cytryny
4 łyżki oliwy z
oliwek
Pesto:
1 duży pęczek
rzodkiewki*
2 ząbki czosnku
Łyżka startego
parmezanu lub grana padano
Łyżka płatków
migdałowych
Skórka starta z ¼
+ sok z ½ cytryny
4 łyżki oliwy z
oliwek
Sól morska
2 pęczki
zielonych szparagów**
Garść roszponki
2 garści liści
młodego szpinaku
Wymieszaj ze sobą
składniki marynaty, zalej nią pokrojone w kostkę lub plastry tofu i wstaw do
lodówki na minimum godzinę.
Używając blendera
lub robota kuchennego zmiel składniki pesto. Powinno być cytrynowo/pieprzne (od
smaku liści rzodkiewki) i niezbyt gęste. Rzodkiewki potnij na ćwiartki lub
plastry i odłóż na później.
Rozgrzej patelnię
grillową. Smaż szparagi partiami przez 2-3 minuty. Chodzi o to, żeby nadać im
lekko „przydymionego” smaku. Powinny być nadal chrupkie.
Wymieszaj
roszponkę, szpinak i rzodkiewki, rozdziel na porcje. Dodaj marynowane tofu,
grillowane szparagi i łyżkę pesto. Skrop odrobiną marynaty.
Smacznego!
* Z ładnymi,
zdrowymi liśćmi.
** Odłam lub
odetnij zdrewniałe końcówki.
9 komentarzy:
o tak, usłyszałam głos tego ogródka :)Poproszę porcyjkę :)
U mnie na blogu też chwilowy przestój, chyba muszę sobie zrobić przerwę. Albo zmienić klimat do gotowania :)
Pozdrawiam i "podkradam" przepis do wypróbowania :)
BRZMI nader smakowicie :)
Do mnie gada. :) I to całkiem głośno. :) Pozdrowienia Arku! :)
tofu nie jada sie na surowo,bo to taki sam efekt dla zoladka i jelit co zjedzenie kloca lodu. Szkoda, ze kucharze tak slabo znaja produkty ...
Czyzby anonimowy komentarz to Ty Adam? Podpisz sie nastepnym razem bedzie latwiej ;))
Przekombinowane dania wiosenne też do mnie nie mówią.Dokładnie.Cieszmy się wiosną i prostotą smaku jaką niesie.Przepis smakowity.Niestety,ja z tofu nie mogę się dogadać od lat.Coś zamiast wymyślę:)
Właśnie szykuję wiosenną,jednak odmienną sałatkę,ale liście rzodkiewki wykorzystam,by zrobić Twoje pesto na kanapkę:)
Przepyszna, wiosenna sałatka. Takie teraz najlepsze.:)
Pozdrawiam.
Wiosenna sałatka, super :) pewnie jest pyszna :)
Zapraszam
zdrowiezwyboru.blogspot.com
Arek, jak mogłam tu tak długo nie zaglądać i prawie przeoczyć taki przepis! Weganizujesz się! ;)
Prześlij komentarz