Kiedyś kolega
powiedział mi, że moje żarówiasto-różowe skarpetki noszone do szefoskiego kitla
są odważne. Ja na to, że raczej nie, że to tylko skarpetki…- Kolega nie miał
nic złego na myśli, odnosił się do tak zwanego głosu większości.
Nie bardzo
przenikam ten męski opór przed kolorem różowym, kojarzę go bardziej z brakiem
pewności siebie niż jej nadmiarem. To nawet nie opór to strach przed wymyślonym
przez jakiegoś głupka a potwierdzonym przez miliony innych stereotypem. Nie
oznacza to również tego, że jestem walczącym propagatorem i chodzę ubrany od
stóp do głów w różu, mam do tego dystans ;)
Traktuję kolor
jak przyprawę a ta jak wiadomo może wynieść potrawę na wyżyny albo ją
kompletnie z….ć*. Wszystko zależy od proporcji, wyczucia i umiejętności
rozpoznania smaku. Przyprawa ma być tłem, dodatkiem, dodać daniu charakteru a
nie go zastąpić. Tak jak kolor, ale to przecież oczywiste ;)
* brakujące
literki to: e,p,s,u.
Rabarbarowy
fool-o-mess z różowym pieprzem i imbirem
(4 porcje)
100g rabarbaru
1 łyżka cukru
300ml śmietanki
2 łyżki jogurtu
greckiego
Bezy z różowym
pieprzem i imbirem
Galaretka
rabarbarowa
Kilka listków
mięty
Beza:
2 białka
120g cukru
½ łyżeczki
białego octu winnego
½ łyżeczki skrobi
kukurydzianej
½ łyżeczki imbiru
w proszku
1 łyżka ziaren
różowego pieprzu (rozgniecionych w moździerzu)
Rozgrzej
piekarnik do 150ºC. Wyłóż pergaminem blachę do pieczenia.
Ubij białka
mikserem dodając stopniowo cukier aż masa będzie lśniąca i gęsta, ale nie
sztywna. Następnie wmieszaj metalową łyżką pozostałe składniki i używając
rękawa do dekoracji ciast formuj bezy wielkości małego orzecha włoskiego. Piecz
przez 40-50 minut, wyjmij i przestudź.
Galaretka:
400g rabarbaru
4 łyżki cukru
3g agar agar w
proszku
Potnij rabarbar
na równe kawałki, wrzuć do rondla, dodaj cukier i zagotuj. Kiedy rabarbar się
rozpadnie, wmieszaj agar agar i gotuj przez minutę. Wylej na blachę lub płaski
talerz i odstaw do przestygnięcia. Galaretka nie powinna być sztywna, powinna
raczej przypominać gęstą masę owocową. Przed podaniem potnij na kawałki.
Kiedy bezy i
galaretka są gotowe (możesz je przygotować nawet 2-3 dni wcześniej)
przygotowanie tego deseru jest praktycznie formalnością.
Potnij rabarbar
na 2-3mm grubości plastry i posyp cukrem. Wymieszaj i odstaw na 5-10 minut. W
międzyczasie ubij śmietanę, wmieszaj jogurt, galaretkę i „słodzony rabarbar”. Podziel
na porcje i udekoruj bezami i miętą.
Oczywiście ilość
rabarbaru, galaretki czy bez jest tylko moją sugestią (wielkość porcji również
haha!). Rób jak lubisz!
10 komentarzy:
Muszę dać ten post mojemu synowi do przeczytania. Może nabierze dystansu do pewnych rzeczy.
Dystans ważna rzecz, Arku. Nie mam nic przeciwko żeby róż na mężczyźnie zajmował dużo większą powierzchnię niż ta przeznaczona na skarpetki. No chyba, żeby to miał być wynik nierozważnego opalania się...
Ja wprost ubóstwiam mężczyzn, którzy noszą skarpetki w mocnym kolorze :D
O i to mi się podoba! Masz całkowitą rację! A co do deseru, z chęcią bym go zjadła! Moje smaki!
O właśnie, dystans to bardzo ważna rzecz. :)
Wydaje mi się,że coraz częściej mężczyźni noszą różowe dodatki. Np krawat, albo koszulę z lekko różowymi lub fioletowymi paskami. Fajnie to wygląda:)
Brakujące literki mnie rozbawiły ;), a rabarbarową pysznosć porywam:)
Już chciałam narzekać że w poprzednich notkach to tak brak trochę tych hitoryjek, Twojego poczucia humoru, no takie tam, ale brakującymi literkami dzisiaj rozłożyłeś mnie na łopatki :DD To jest to! :D
A deserek - strzał w 10, idealnie na czasie :)))
Serdeczności :)
Tego deseru na pewno nie z****les ;)
Arku, poprosze niezEPSUte bezy z rabarbarem raz ;-) Pozdrawia ta co ma wlasnei na sobei rozowy szalik, a w moim przypadku to wielkie wydarzenie, bo normalnei jestem ta walczaca i rozowego nei nosze :D
PS. To kolorowe "metkowanie" szczegolnei dzieci mnei przeraza, daje glowe, ze jeszcze nigdy nie widzialam kilkuletniego chlopca w rozowej czapeczce...
Wszystko to z przyzwyczajenia i obaw. Takie bezy też przecież zwyczajne przecież nie są, a są tacy co spróbują, pochwalą i powtórzą:)
Brakujące literki mnie ujęły :P Celnie uderzyłeś w róż - to najbardziej drażliwy i problematyczny kolor. Ja się różu nie boję i podziwiam facetow, którzy mają podobnie :)
Foola zawsze i wszędzie.Galaretka rababarowa brzmi świetnie!
Prześlij komentarz